Zgodnie z nieco zarzuconą świecką tradycją podsumujmy ubiegły tydzień:
zumba x2, step x1, płaski brzuch x1, pilates x1, TMT x1.
Nie jest źle, chociaż mogłoby być lepiej - niestety, po urlopie nawarstwiło się sporo zadań z gatunku "na wczoraj", a w czwartek mieliśmy gości z okazji bożole, więc niestety nie ćwiczyłam tyle, ile bym chciała. Niestety, ciągle jadę na gruponach i obawiam się, że aż do nowego roku tak będzie, więc muszę dojeżdżać do klubu, który zresztą ma dosyć ubogą ofertę. Jeśli mam jeszcze gdzieś zmieścić jakieś życie towarzyskie & uczuciowe... Karto Benefit... Ech, sami wiecie.
Ja startuje od dzisiaj:) mam nadzieje że będe miała dobre efekty:)
OdpowiedzUsuńKochana, zacznij ćwiczyć w domu w wolnej chwili!!! Ja wzięłam się za siebie 17.09 i wytrzymuje do dzisiaj. Ćwiczę sobie w wolnej chwili przed TV i odganiam ducha lenistwa :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDzięki, ale jak już pisałam, w domu nie lubię:)
OdpowiedzUsuń