niedziela, 13 stycznia 2013

Sentao czyli Zumba z krzesłem

Jednym z powodów, dla których zdecydowałam się na zakup karnetu w klubie Forest jest stosunkowo bogata oferta zumbowa. Jak już się tłumaczyłam nie raz, nic nie poradzę, lubię okrutnie. A ten klub poza Zumbą klasyczną oferuje również dość "ekskluzywną" jej formę, czyli Sentao (ekskluzywność wynika z bardzo niskiej podaży - w Warszawie jest tylko kilkunastu instruktorów z licencją na prowadzenie tych zajęć).

Co to jest Zumba Sentao?
Otóż ni mniej ni więcej, są to zajęcia łączące Zumbę z treningiem siłowym, w którym wykorzystuje się krzesło i opór stawiany przez własne ciało. Z klasycznej Zumby jest tu przede wszystkim muzyka oraz taneczne przerywniki, krzesło natomiast służy jako podpórka przy wymachach, wykrokach, pompkach, są też ćwiczenia w siedzeniu.
Oczywiście jest też "mit założycielski", co ciekawe, bliźniaczo podobny do legendy związanej z powstaniem pierwszej Zumby: poniekąd Beto Perez, który wybrał się do Włoch w celu zaprezentowania Zumby, zastał uczestników usadowionych na krzesłach i czekających na "pokaz", wobec czego naprędce zaimprowizował zajęcia Zumby z wykorzystaniem tychże krzeseł. Co rzecz jasna spotkało się z zachwytem, a jakże.
Prawda to czy nie, Zumba Sentao (od hiszpańskiego slangowego "siedzieć") jest obecnie pełnoprawnym członkiem zumbowej rodziny.

Wrażenia z zajęć
Na pewno są to zajęcia zdecydowanie bardziej ogólnorozwojowe niż Zumba w wydaniu klasycznym - jest trochę ćwiczeń siłowych i w końcu jest jakieś uzasadnienie dla nieśmiertelnego rozciągania tricepsa, które odbywa się zawsze na koniec zajęć Zumby. Choreografie są bardzo proste, jeszcze mniej skomplikowane niż na Zumbie - w zasadzie można powiedzieć, że jest to takie TBC, tylko że z krzesłem i do zumbowej muzyki.
Muszę się przyznać, że podczas rozgrzewki miałam dość duże poczucie obciachu chodząc dookoła krzesła. Na szczęście w miarę zwiększania intensywności ćwiczeń zupełnie o tym zapomniałam:)
Natomiast nie zgodzę się z informacją, która gdzieś mi mignęła, że Sentao jest dobrym początkiem przygody z Zumbą.Raczej nie dla każdego. Jeśliby to miała być droga TBC --> Sentao --> Zumba, to oczywiście tak, ale jeśli chodzi o osoby naprawdę początkujące na sali fitness, to chyba raczej droga odwrotna - zwłaszcza w przypadku osób z dużą nadwagą (pompki na krześle, wykroki - a wszystko w dość szybkim tempie).
Na pewno jeszcze wybiorę się na takie zajęcia (zwłaszcza jeśli nie będą się odbywać w piątek o 21), ale chyba nie będą to moje ulubione. Chociaż, kto wie...


2 komentarze:

  1. Tego jeszcze nie próbowałam, bo u mnie w okolicy nie ma takich zajęć, ale na klasyczną Zumbę chodzę regularnie i jestem baaardzo zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz wchodzi Zumba na stepie. Już się nie mogę doczekac.


    http://musicandmotion.pl

    OdpowiedzUsuń