wtorek, 16 lipca 2013

Letnie tłumy na siłowniach

Sezon ogórkowy w pełni, więc Gazeta Stołeczna zauważyła, że latem siłownie wcale nie pustoszeją, a popołudniami czy wieczorami jest wręcz pełno. Ja od siebie dodam, że pełno jest tym bardziej, że większość klubów powprowadzała letnie, okrojone grafiki, przy okazji raczej nie oferując niższych cen, nie mówiąc już o jakimkolwiek ukłonie w stronę klientów, którzy zapłacili z góry za pół roku lata świetlne temu, na przykład przed dwoma miesiącami - no, ale wiadomo, że klient, który zapłacił, najlepiej by się przysłużył klubowi, gdyby przestał chodzić...
Ale ja nie o tym.
Zastanawia mnie po prostu, kiedy klub fitness przestanie być zarządzany jak ognisko muzyczne z zajęciami popołudniowymi dla dzieci z klas I - III, z obowiązkowymi wakacjami zimowymi i letnimi. W końcu do klubów chodzą dorośli ludzie (i to niekoniecznie studenci), którzy urlopu mają dwadzieścia sześć dni na cały rok, i niekoniecznie zużywają go w okresie wakacji szkolnych, więc i latem do klubu chodzą (ja na przykład latem bardzo lubię - mieszkam w wielkiej płycie, więc w klubie się chłodzę). Wakacjom od fitnessu mówię NIE!

4 komentarze:

  1. taaak, prawda - niestety kluby nie chcą inwestować w dodatkowe zajęcia, a instruktorzy też z chęcią wybierają się na wakacje :(

    http://pretty-perfection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak piszesz marissa instruktorzy też mają prawo do urlopu i często nie jest możliwe dopasowania grafiku w 100% pod klienta. Ponadto trzeba przyznać,że jednak ogółem mniej osób chodzi na zajęcia podczas wakacji więc najzwyczajniej w świecie klub nie może pozwolić sobie na to by robić zajęcia, na które przyjdą może 2, 3 osoby. Jeśli ktoś kupuje karnet półroczny i zahacza o wakacje to wydaje mi się, że powinien sobie zdawać sprawę z tego, że grafik wakacyjny będzie okrojony, aczkolwiek recepcja powinna oczywiście o tym poinformowac przy zakupie karnetu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bieżącym tygodniu byłam na 10 godzinach zajęć. Najmniejsza liczba osób to 9, największa - 20. Średnio ok. 13-15. Czy to są te słynne letnie pustki? Nie widzę żadnej różnicy w porównaniu z resztą roku.

      Usuń
  3. Też nie widzę różnicy, zajęć jest tyle samo - różnica jest taka, że instruktor też człowiek i potrzebuje urlopu, zatem są zastępstwa, ale to na szczęście nie boli;) No i trafiła mi się idealna promocja letnia. Żyć nie umierać ;)

    OdpowiedzUsuń