wtorek, 30 września 2014

Olśnienie

Jakiś czas temu zdarzyło mi się gościć na jakże modnych ostatnio w Warszawie wuefopodobnych zajęciach Power Combo. Było dużo potu, trochę machania bez sensu, trochę machania z sensem. Chyba zarządca klubu jest wyznawcą zasady, że klient dopiero jak się zgrzeje i ledwie zipie, to czuje że poćwiczył - w związku z czym nie zainstalował klimatyzacji (albo ją oszczędzał). No nic. Zajęcia polecam i w ogóle, ale ja nie o tym.

Zafrapowała mnie szatniana rozmowa uczestniczek.
(Warto wspomnieć, że z treningami Power Combo powiązany jest cały system motywacyjny oraz wytyczne względem diety - oparte na w miarę racjonalnym podejściu do żywienia, czyli im mniej przetworzone tym lepiej, unikaj słodyczy, pamiętaj o białku - takie tam banały.)
O tym, ile pokus na nią czekało.
Zły mąż kupił lody.
Matka upiekła ciasto.
Koleżanka przyniosła czipsy.
Ale ona twardo.
A ta druga miała jeszcze gorzej.
Bo jej chłopak siedział ze snikersem.
I zapytał czy chce gryza.
A ona niczego nie kocha bardziej niż snikersy.
A teraz nie może.
Ale zobaczą.
Bo jak wytrzyma do końca, to kupi sobie dziesięć snikersów i je zje pod sklepem.
A ta pierwsza, to już ma w zamrażarce lody czekające na koniec.


I mnie olśniło

Nie o to chodzi, żeby na zajęciach zostawić stres, zmęczenie absurdami i monotonią codzienności, mieć poczcie efektywnego spędzenia czasu.
Nie o to, żeby jeść rzeczy faktycznie służące ciału, a nie tylko leżące w dziale spożywczym.

Ajajajajajajaj.

Chodzi o to, żeby móc innym opowiadać jakmniejestciężko. Ale jestemtwardaiwyczymam.


2 komentarze:

  1. Szkoda, że takie śmieszne rozmowy są prawdą. Podczas treningów przez tyle lat mnóstwo się ich nasłuchałam. Uważam, że takie nieprzetworzone jedzenie to powinny być przyzwyczajenia na co dzień, styl życia, zdrowe nawyki, a nie dieta, którą później trzeba zajeść. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tutaj pokutuje przeświadczenie, że "dieta" oznacza tylko dietę odchudzającą, nie sposób jedzenia. W końcu wpylanie chipsów i zapijanie ich colą też jakąś tam dietą jest - a że raczej fatalną, to już inna sprawa...

      Usuń