wtorek, 2 kwietnia 2013

Kwietniowo

Za oknem wprawdzie tego nie widać, ale zaczął się już kwiecień:) Czyli do Zdrofitu chodzę już miesiąc - dzięki zgryfikowanej aplikacji zamieszczonej na ich stronie wiem, że w ciągu ostatniego miesiąca odwiedziłam klub 25 razy i uczestniczyłam w 44 godzinach zajęć. Tak, tak, kiepski ze mnie klubowicz. Można powiedzieć, że najgorszy koszmar menedżera.

Co więcej, umówiłam się w końcu na realizację otrzymanego przy zapisie vouchera na pomiary i trening personalny. Bardzo jestem ciekawa, jak się to odbędzie - ostatnio na takim treningu jeden na jeden byłam wieki temu i nie wspominam tego jakoś szczególnie - też był to trening promocyjny i prowadzący go Pan Trójkąt ze cztery razy zdążył napomknąć, że więcej i lepiej to on mi powie "kiedy już przyjdę na prawdziwy trening". Niby że za kaskię. No to nie poszłam, bo bardzo mnie takie podejście zniechęca.

Ale zobaczymy, wrażeniami się podzielę już niedługo. Stay tuned.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz